Klątwa Mazura trwa. Za tydzień do Mszczonowa
W meczu XVI kolejki spotkań o mistrzostwo IV ligi grupy południowej Pilica Białobrzegi przegrała na własnym stadionie z Mazurem Karczew 1-2.
W porównaniu do wygranego spotkania ze Spartą Jazgarzew trener Bolesław Strzemiński musiał dokonać jednej roszady w składzie. Po pauzie za żółte kartki do jedenastki powrócił Michał Janowski, który zastąpił kontuzjowanego Mateusza Jaworskiego. W dalszym ciągu za kartki pauzuje Rafał Białecki.
Pierwsza połowa zaczęła się dość ostrożnie z obydwu stron, jednak to Pilica zaczęła śmielej atakować, czego efektem były strzały Marcina Rawskiego czy Bartosza Zawadzkiego jednak mijały one światło bramki gości. W 20 minucie w dobrej okazji znalazł się Piotr Skałbania jednak wydawało się w sposób nieprawidłowy został powstrzymany przez defensora Mazura. Sędzia główny uznał jednak, że nasz napastnik… zarył butem w murawie i kazał grać dalej. Bardzo duża kontrowersja, zwłaszcza, że chwilę później Mazur wyszedł na prowadzenie. W 25 minucie ładna zespołowa akcja i Dąbrowski znalazł się sam na sam z Filipem Adamczykiem i płaskim strzałem uderzył celnie do siatki. Pilica zaczęła odważniej atakować, jednak obrona Mazura skutecznie powstrzymywała nasze zapędy. Do przerwy wynik pozostał bez zmian.
Od początku drugiej części gry Pilica z jeszcze większym animuszem ruszyła do ataków, jednak w naszych akcjach brakowało spokoju, opanowania i minimalnie lepszej dokładności. Tymczasem los jest bardzo przekorny i zamiast bramki wyrównującej Mazur podwyższył prowadzenie. W 67 minucie goście sprytnie rozegrali rzut wolny, futbolówka zagrana ponad obrońcami do niepilnowanego Kamila Hernika (były zawodnik Pilicy), a ten wyłożył jak na tacy Raszce, który z bliska dopełnił formalności. Mimo kolejnego ciosu, Pilica nie odpuszczała i w 81 minucie zdobyła kontaktowego gola. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy w pole karne, gdzie najlepiej ustawiony był Michał Kucharczyk udało się zmniejszyć straty. Na wyrównanie zabrakło przysłowiowej kropki nad i. Pilica atakowała, raz po raz wykonywała rzuty rożne, rzuty z autu jednak nie byliśmy w stanie wyrównać stanu w dzisiejszym spotkaniu.
Po raz kolejny okazało się, że Mazur jest dla nas niewygodnym przeciwnikiem, ponieważ nie udało nam się jak dotąd z tym zespołem wygrać ani w III lidze, ani teraz w IV lidze. No cóż w kolejnym sezonie będziemy próbować przełamać tą niekorzystną serię.
W kolejnym meczu ligowym Pilica zagra na wyjeździe z Mszczonowianką Mszczonów, gdzie trenerem jest były szkoleniowiec Pilicy Maciej Śliwowski. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę 26 maja o godzinie 15.