Hokejowy wynik w Przysusze. Za tydzień do Żyrardowa
W spotkaniu VI kolejki o mistrzostwo IV ligi grupy południowej Pilica Białobrzegi zremisowała na wyjeździe z Oskarem Przysucha 4-4.
W meczu z Oskarem nie mogli wystąpić Rafał Białecki (kartki) oraz Michał Dobkowski (kontuzja). Od pierwszych minut zagrali zaś Marcin Pieniążek zastępując w bramce Wiktora Brożynę oraz Piotr Skałbania.
Pierwsza połowa podobnie jak większość w tym sezonie bardzo dobrze zaczęła się dla podopiecznych trenera Tomasza Grzywny. Już w 12 minucie po zagraniu w pole karne piłki przez Konrada Paterka w sytuacji sam na sam z bramkarzem Oskara znalazł się Piotr Skałbania i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. W 18 minucie było już 2-0 dla Pilicy. Tym razem na 25 metrze faulowany był Marcin Rawski. Do piłki podszedł Konrad Paterek i precyzyjnym strzałem obok słupka podwyższył prowadzenie Pilicy. Później w miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W 30 minucie dobrą okazję na zmniejszenie strat miał Janiszewski, jednak jego strzał instynktownie obronił Pieniążek. Chwilę później Nowosielski również miał dobrą sytuację, jednak ponownie górą był nasz golkiper. W 39 minucie był już bez szans po centrze w pole karne, gdzie ponownie najlepiej ustawiony był Nowosielski i głową zdobył kontaktową bramkę. W 45 minucie prawą stroną w pole karne wpadł Maciej Kencel i był faulowany przez jednego z obrońców Oskara. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem okazał się Michał Kucharczyk.
Druga połowa niestety całkowicie odbiegała przebiegiem od pierwszej części. Od początku do ataków ruszyli zawodnicy Oskara. W 60 minucie po zagraniu z rzutu wolnego w polu karnym dobrze znalazł się Walasek i zmniejszył straty. Jednak już w 63 minucie dobra kontra naszego zespołu. Tym razem lewą stroną urwał się obronie Kacper Klinicki zagrał w pole karne do dobrze wbiegającego Paterka, a ten płaskim strzałem ponownie wyprowadził nasz zespół na dwubramkowe prowadzenie. Minutę później po faulu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Kencel. Na domiar złego kolejne dośrodkowanie w pole karne na bramkę dla gospodarzy zamienił Kornacki. Gospodarze ruszyli do kolejnych ataków i w 74 minucie w polu karnym faulowany był jeden z graczy gospodarzy. Sędzia po raz kolejny wskazał na jedenasty metr, a pewnym wykonawcą okazał się Janiszewski. Ataki gospodarzy w dalszym ciągu nie słabły, a nasz zespół grając w osłabieniu nastawił się na grę z kontry. Po jednej z nich dobrą okazję miał Bartek Zawadzki, jednak nie trafił odpowiednio piłką w bramkę Oskara. Również gospodarze mogli przechylić wynik na swoją korzyść, jednak ich zawodnik w dobrej sytuacji nie trafił w bramkę. Ostatecznie wynik zakończył się podziałem punktów.
Szkoda, a nawet bardzo szkoda straconych kolejnych punktów, tym bardziej, że po raz kolejny nasz zespół osiąga dwubramkową przewagą, ma kolejne okazje, a ostatecznie wynik nie jest taki, jaki przy bardziej sprzyjających okolicznościach mógł zostać osiągnięty. Z pewnością z tego spotkanie trzeba wyciągnąć stosowne wnioski i nie popełniać tych samych błędów.
W kolejnym meczu Pilica zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem Żyrardowianką Żyrardów. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 21 września o godzinie 11.