Wysoka wygrana z Prochem. W środę do Sokołowa
W kolejnym meczu ligowym w IV lidze grupie radomsko – siedleckiej Pilica Białobrzegi pokonała na własnym stadionie Proch Pionki 4-0.
W spotkaniu z Prochem trener Tomasz Grzywna od pierwszych minut postawił na tą samą jedenastkę, która zaczęła spotkanie z rezerwami Pogoni Siedlce.
Pierwsza połowa mogła zacząć się wybornie dla naszego zespołu. Już w pierwszych sekundach meczu po zagraniu z bocznej strefy boiska w pole karne piłkę na dziesiątym metrze otrzymał Kamil Czarnecki, jednak jego strzał obronił bramkarz gości. Kilka minut później po rzucie rożnym znów mieliśmy okazję do objęcia prowadzenia, jednak w ogromnym zamieszaniu w polu karnym goście ostatecznie wybili futbolówkę. Następnie obraz gry wyglądał bardzo podobnie, Pilica atakowała raz jedną, raz drugą stroną boiska, jednak Proch mądrze ustawiony w obronie dość długo i skutecznie bronił korzystnego wyniku. Dopiero w 43 minucie nasz zespół wyszedł na upragnione prowadzenie. Z prawej strony boiska z piłką urwał się obronie gości Maciej Kencel, dośrodkował w pole karne do dobrze ustawionego Bartka Zawadzkiego, a ten strzałem z pierwszej piłki nie dał golkiperowi Prochu żadnych szans na skuteczną interwencję.
Druga połowa wyglądała bardzo podobnie. Stroną dominującą był nasz zespół, jednak z każdą minutą goście coraz bardziej zaczęli się odkrywać i jak się później okazało przyniosło to spodziewany efekt w ostatnim kwadransie meczu. W 74 minucie nasz zespół wyprowadził bardzo szybką kontrę. Piłkę wyprowadził Bartek Niedziela, zagrał na prawą stronę do innego rezerwowego Damiana Stanisławskiego, który wbiegł w pole karne i uderzył po ziemi nie do obrony. Od tego momentu Pilica już niepodzielnie panowała na boisku. W 80 minucie piłkę na 20 metrze odebrał obrońcy Prochu Marcin Bykowski, który pojawił się również w drugiej części gry. Zagrał przytomnie do innego rezerwowego w tym meczu Michała Kucharczyka, który w sytuacji sam na sam z golkiperem Prochu nie dał mu żadnych szans. Dwie minuty później po zagraniu Stanisławskiego, popularny „Byczek” uderzył z ok. 16 metrów po raz kolejny nie dając żadnych szans bramkarzowi gości. Wynik nie uległ zmianie i Pilica odniosła kolejne efektowne zwycięstwo.
Warto podkreślić, iż już w kolejnym meczu trener Tomasz Grzywna dokonuje kapitalnych zmian. Najpierw z Oskarem wszedł Hubert Skrzypek i Kamil Czarnecki, którzy zdobyli zwycięskie gole, potem z rezerwami Pogoni na listę strzelców wpisali się wprowadzeni w drugiej części Michał Kucharczyk i Damian Stanisławski, a dzisiaj trzy z czterech goli również zdobyli gracze, którzy weszli z ławki rezerwowych, czyli Stanisławski, Kucharczyk i Bykowski. Brawo dla trenera Tomasza Grzywny za wyjątkowy „nos trenerski” w dokonywaniu zmian. Oby tak dalej!
W kolejnym meczu Pilica zagra zaległe spotkanie z Podlasiem Sokołów Podlaski. Spotkanie rozegrane zostanie na wyjeździe w środę 14 października o godzinie 15.
(foto podlasie24.pl)