Zwycięski horror w Pionkach. W sobotę z Tygrysem
W meczu XXIV kolejki spotkań o mistrzostwo IV ligi grupy radomsko – siedleckiej Pilica Białobrzegi pokonała na wyjeździe Proch Pionki 5-4.
W spotkaniu z Prochem z różnych powodów (kartki, kontuzje) nie mogli zagrać Patryk Walasek, Bartłomiej Michalski, Kamil Czarnecki.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do podopiecznych trenera Tomasza Grzywny. Już w 8 minucie w polu karnym faulowany był Konrad Paterek i sędzia główny spotkania podyktował rzut karny. Jego pewnym wykonawcą okazał się Michał Kucharczyk. W 25 minucie było już 2-0. Tym razem rzut wolny z ok. 25 metrów wykonywał Konrad Paterek, futbolówkę uderzył w światło bramki, nikt nie przeciął lotu piłki i ta po raz drugi wpadła do bramki gospodarzy. W 45 minucie po trójkowej akcji naszego zespołu Bartek Zawadzki zagrał do Macieja Kencela, ten z kolei wycofał na 5 metr do Paterka, który uderzył nie do obrony podwyższając wynik tego spotkania. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się pierwsza połowa Proch wyprowadził akcję po której uderzał jeden z zawodników gospodarzy, piłkę zdołał wybić Bartek Gemza, jednak przy dobitce Szczepańskiego był już bezradny.
Druga połowa zaczęła się od ataków gospodarzy i to oni w 60 minucie zdobyli kontaktową bramkę. Jeden z graczy gospodarzy zagrał piłkę wzdłuż pola karnego, gdzie najlepiej ustawiony był Orczykowski i skierował piłkę do siatki Pilicy. Po zdobyciu bramki Proch ruszył do zmasowanych ataków, jednak to nasz zespół ponownie wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. W 85 minucie po zagraniu wprowadzonego w drugiej połowie Michała Dobkowskiego w sytuacji sam na sam znalazł się popularny „Pater” i technicznym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Końcówka tego meczu była wyjątkowo emocjonująca. W 88 minucie Proch przeprowadził akcję po której Więcej z ok. 12 metrów uderzył piłkę na bramkę Pilicy ta odbiła się od poprzeczki i po raz kolejny dała nadzieję gospodarzom na uzyskanie choćby remisu w tym meczu. W 90 minucie kolejny rezerwowy w naszym zespole Damian Król zagrał dobrą piłkę do niezmordowanego w tym meczu „Patera”, który po raz kolejny znalazł się w idealnej sytuacji i tym samym po raz czwarty w tym meczu pokonał golkipera Prochu. Jednak to jeszcze nie był decydujący akcent w tym spotkaniu. W samej końcówce doliczonego czasu gry piłka wylądowała w polu karnym Pilicy, gdzie najlepiej ustawiony Jaworski zmniejszył jak się okazało rozmiary porażki. Po tym golu sędzia na moment wznowił mecz, by po chwili go zakończyć i tym samym Pilica odniosła kolejne zwycięstwo w tej rundzie.
W kolejnym meczu Pilica zmierzy się na własnym stadionie z Tygrysem Huta Mińska. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 5 czerwca o godzinie 17.
(foto echodnia.eu)