Porażka w Mszczonowie. Za tydzień do Kozienic
W spotkaniu XIX kolejki o mistrzostwo IV ligi grupy południowej Pilica Białobrzegi przegrała na wyjeździe z Mszczonowianką Mszczonów 2-3.
W meczu z Mszczonowianką z różnych powodów (kontuzje, kartki) nie mogli zagrać Piotr Skałbania, Michał Janowski, Wołodymir Majdaszewski i Damian Stanisławski.
Od początku zaś wystąpił Jakub Chrzanowski, a na ławce rezerwowych usiedli Marcin Bykowski i Maciej Kencel.
Pierwsza połowa zaczęła się od ataków podopiecznych trenera Macieja Śliwowskiego. Najpierw groźnie na bramkę uderzał Patryk Strus. W 18 minucie powinniśmy prowadzić 1-0. W polu karnym faulowany był Jakub Chrzanowski i sędzia główny podyktował rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany i niestety strzelił w słupek. Podkreślić należy, że jest to już drugi rzut karny nie wykorzystany przez naszą drużynę w tej rundzie (wcześniej „jedenastki” w meczu z Piasecznem nie wykorzystał Marcin Rawski). Gospodarze wyprowadzali kontrataki i po jednym z nich i strzale Gregorowicza dobrą interwencją popisał się Sebastian Przyrowski. Jeszcze w tej części dobrych okazji do zdobycia bramki nie wykorzystali Konrad Paterek i Kamil Hernik.
Druga połowa zaczęła się dość podobnie, jednak Mszczonowianka dość szybko wyszła na prowadzenie. Po rzucie rożnym najpierw głową w słupek uderzył Gregorowicz, jednak dobitka tego samego zawodnika okazała się już skuteczna. Trzy minuty później kolejny błąd naszej defensywy i po faulu jednego z naszych obrońców sędzia tym razem podyktował rzut karny dla gospodarzy. Protesty naszych zawodników nie pomogły i chwilę później Wójcik uderzył nie do obrony po raz drugi pokonując Przyrowskiego. Po tym golu nasz zespół ruszył do odrabiania strat. W 65 minucie po zagraniu z rzutu wolnego na 18 metrze znalazł się Kamil Hernik i uderzył tuż przy słupku pokonując bramkarza Mszczonowianki. Wydawało się, że teraz nasz zespół jeszcze mocniej ruszy do przodu, jednak chwilę później kolejny fatalny błąd naszej defensywy i pozostawiony bez opieki Cudny po raz trzeci umieścił futbolówkę w siatce. Mimo starty dwóch goli nasz zespół walczył do końca, jednak zmasowana obrona gospodarzy nie pozwalała na zbyt wiele. W samej końcówce drugą bramkę z bliskiej odległości zdobył Mateusz Jaworski. Na wyrównanie zabrakło już czasu. Pilica poniosła pierwszą porażkę w rundzie wiosennej.
Podkreślić należy, że nasz zespół nie najlepiej rozpoczął wiosnę. W czterech meczach zdobył zaledwie pięć punktów i po długim czasie spadł na drugie miejsce w tabeli.
Miejmy nadzieję, że już od najbliższego spotkania podopieczni zaczną gonić lidera, którym pozostał właśnie zespół Mszczonowianki.
Następne spotkanie ligowe Pilica rozegra na wyjeździe w sobotę 21 kwietnia o godzinie 14. Tym razem rywalem naszego zespołu będzie Energia Kozienice.