Pechowy remis z Pogonią. Za tydzień mecz na szczycie
W meczu IX kolejki spotkań o mistrzostwo IV ligi grupy południowej Pilica Białobrzegi zremisowała na własnym stadionie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki 1-1. Do meczu z Pogonią nasz zespół przystępował dość mocno osłabiony. Za żółte kartki pauzowali Maciej Kencel i Piotr Skałbania, natomiast urazy wykluczyły z gry Adriana Karaska i Damiana Stanisławskiego.
Pierwsza połowa to przewaga gości, którzy od początku chcieli objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Dobre okazje miał przede wszystkim Strzałkowski, jednak tego dnia napastnik Pogoni był wyjątkowo nieskuteczny. Po początkowej przewadze powoli do głosu zaczął dochodzić nasz zespół. Dobre okazje na objęcie prowadzenia nie wykorzystali Patryk Strus czy też Hubert Śliwiński. Goście groźnie kontratakowali jednak w naszej bramce bardzo dobrze spisywał się Sebastian Przyrowski. Do przerwy bramek jednak nie zobaczyliśmy.
Druga połowa zaczęła się od zmiany w Pilicy. Daniela Witaka zastąpił Kamil Hernik, który wprowadził sporo ożywienia w naszej ofensywie. Już na samym początku miał dobrą okazję do zdobycia gola, jednak jego strzał w ostatniej chwili zablokowali obrońcy gości. Wreszcie nadeszła 68 minuta meczu. Po dobrym przechwycie w środku pola Marcin Rawski wbiegł w pole karne gości i kątem oka dostrzegł jeszcze lepiej ustawione Hernika, który delikatnie podciął futbolówkę, a ta po chwili wpadła do siatki. Chwilę później kolejna dobra kontra Pilicy i znowu na bramkę uderzał Hernik jednak tym razem górą był golkiper Pogoni. Czas upływał, a gra zdecydowanie się zaostrzyła, czego efektem było pokazanie kilku kartek dla utemperowania emocji. Niestety w 85 minucie po kolejnym faulu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Filip Kacperkiewicz. Końcowe minuty nasz zespół musiał grać w osłabieniu. Goście atakowali jeszcze mocniej, a w bramce dwoił się i troił Przyrowski. W 90 minucie cudem obronił strzał głową z bliskiej odległości napastnika gości. Jednak w doliczanym czasie gry po kolejnym dośrodkowaniu był już bezradny i po strzale Kucharczyka musiał wyjąć futbolówkę z naszej siatki. Za chwilę mieliśmy jeszcze w okolicach pola karnego rzut wolny jednak po dużym zamieszaniu goście wybili futbolówkę. Za chwilę sędzia główny zakończył spotkanie.
Należy przyznać, że Pogoń okazała się wymagającym przeciwnikiem i stworzyła sobie w tym meczu więcej klarowniejszych okazji do zdobycia gola jednak mimo wszystko szkoda, że nie udało się dowieźć zwycięstwa. Brawo dla naszego zespołu za podjętą walkę i to, że mimo takich osłabień walczyliśmy jak równy z równym z jednym z kandydatów do awansu do III ligi.
Ważne jest również, że w dalszym ciągu pozostajemy samodzielnym liderem IV ligi grupy południowej.
W kolejnym spotkaniu Pilica zmierzy się na wyjeździe z Bronią Radom. Mecz określany jest mianem hitu rundy jesiennej w IV lidze. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 7 października o godzinie 17. Już dziś serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców na ten niezwykle ciekawie zapowiadający się mecz.