Remis w Karczewie. W sobotę z Oskarem.
W spotkaniu XII kolejki o mistrzostwo IV ligi Pilica Białobrzegi zremisowała na wyjeździe z Mazurem Karczew 0-0.
Pierwsza połowa toczyła się z delikatną przewagą naszego zespołu. Dobre okazje do zdobycia gola mieli Marcin Bykowski i Kamil Hernik.
Wygrana z Drogowcem. Za tydzień do Karczewa
W meczu XI kolejki o mistrzostwo IV ligi grupy południowej Pilica Białobrzegi pokonała na własnym stadionie Drogowca Jedlińsk 2-0. W meczu z Drogowcem za nadmiar żółtych kartek pauzował Michał Janowski, natomiast po karencji za kartki wrócił do składu Rafał Białecki.
Pierwsza połowa znakomicie zaczęła się dla podopiecznych trenera Macieja Śliwowskiego. Już w 6 minucie Kamil Hernik zagrał prostopadłą piłkę do Konrada Paterka, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości. Później gra nieco „stanęła”. Goście nastawieni na kontry próbowali się odgryźć jednak nasza obrona grała bardzo dobrze nie dopuszczając do groźnych sytuacji. Jeszcze pod koniec tej części strzał z ok. 20 metrów Hernika obronił golkiper Drogowca.
Porażka z Bronią. W sobotę z Jedlińskiem
W spotkaniu X kolejki spotkań o mistrzostwo IV ligi grupy południowej Pilica Białobrzegi przegrała na wyjeździe z Bronią Radom 2-3.
Pierwsza połowa to przewaga naszego zespołu co zostało odzwierciedlone w 21 minucie. Po zagraniu Patryka Strusa płaskim strzałem po ziemi piłkę do siatki Broni skierował Konrad Paterek. W tej części nasz zespół mógł prowadzić wyżej, ale dobrze w bramce Broni spisywał się Kula. Również gospodarze mieli dobre okazje jednak po strzale głową Leśniewskiego dobrze zachował się nasz bramkarz Sebastian Przyrowski.
Pechowy remis z Pogonią. Za tydzień mecz na szczycie
W meczu IX kolejki spotkań o mistrzostwo IV ligi grupy południowej Pilica Białobrzegi zremisowała na własnym stadionie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki 1-1. Do meczu z Pogonią nasz zespół przystępował dość mocno osłabiony. Za żółte kartki pauzowali Maciej Kencel i Piotr Skałbania, natomiast urazy wykluczyły z gry Adriana Karaska i Damiana Stanisławskiego.
Pierwsza połowa to przewaga gości, którzy od początku chcieli objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Dobre okazje miał przede wszystkim Strzałkowski, jednak tego dnia napastnik Pogoni był wyjątkowo nieskuteczny. Po początkowej przewadze powoli do głosu zaczął dochodzić nasz zespół. Dobre okazje na objęcie prowadzenia nie wykorzystali Patryk Strus czy też Hubert Śliwiński. Goście groźnie kontratakowali jednak w naszej bramce bardzo dobrze spisywał się Sebastian Przyrowski. Do przerwy bramek jednak nie zobaczyliśmy.